FACEBOOK...
MENU...

To były niezwykłe trzy dni, które spędziliśmy na rozmowach i dyskusjach z uczestniczkami i uczestnikami seminarium „Sztuka. Pamięć. Człowieczeństwo” z warszawskiego Instytut Sztuki Mediów im. prof. Ryszarda Winiarskiego ASP.

Poniżej kilka refleksji uczestników i uczestniczek. Niektóre z tych wypowiedzi bardzo nas poruszyły:

„Przyjechałem na projekt myśląc, że będzie to wartościowe przeżycie, jednak nie sądziłem, że to, co tu usłyszę, czego się dowiem, stanie się dla mnie tak ważne. Jesteśmy ludźmi i w człowieczeństwie jest sens naszego istnienia. Przed tym projektem nie było to dla mnie takie jasne. Poznałam tu historię praw człowieka i teraz wiem, jak ważne jest, by o nie walczyć.

Cieszy mnie ta zmiana we mnie. Czuję się pełniejszy, silniejszy.”

„Pobyt tutaj jeszcze bardziej uświadomił mnie, że rozmowa jest ważna, że przypominanie, powtarzanie (nawet znanych już informacji) JEST WAŻNE. Był to czas refleksji, czas kiedy można przystanąć i zastanowić się, gdzie jestem, co mnie otacza. Nie zrozumiem wszystkiego (…) ale zacznę od chęci zrozumienia, od zaangażowania się w te niezwykle ważne sprawy i od rozmowy.”

„Ciężko mi myśleć na chłodno o tym, czego tu doświadczyłam. Przeżywam to miejsce bardzo intensywnie. Jestem w tym, bo moja rodzina doświadczona traumy wojny i Holokaustu.

Zastanawiam się nad naturą zła i jego mechanizmami. Czy jesteśmy w stanie mu zapobiec poprzez wychowanie? Dla przeciwdziałania złu musimy się z nim konfrontować, a stojąc w tym miejscu przyglądamy się mu z bliska.

Czy, żeby zapobiegać złu, musimy je zrozumieć? Wydaje mi się, że kluczowe i konieczne rozszyfrowanie mechanizmów jego rozprzestrzeniania, jeśli w ogóle jest to możliwe.”

„Zobaczyłem i usłyszałem dużo, będę to procesował przez najbliższe parę dni. Zrozumiałem lepiej potrzebę mówienia o prawach człowieka. Bardzo łatwo je stracić nie będąc uważnym na działania zachodzące w społeczeństwie. Jesteśmy nośnikiem dla informacji. Nasza kultura jest przekazywanymi informacjami budującymi naszą tożsamość. Spotkania takie jak to są wręcz „niezbędne”.

Co zostanie w głowie? Uważność na wykorzystywanie historii i uważność, wrażliwość na „wykluczenia” i „naznaczanie”.

„Pierwszy raz jestem w Oświęcimiu. Cały ten wyjazd jest dla mnie poruszający. Na razie te emocje są głęboko we mnie i potrzebuję jakiegoś czasu, żeby je nazwać. Ale dobrze, że tu byłam i to wszystko zobaczyłam.”

„Ktoś kiedyś powiedział: „Ten, kto walczy może przegrać, ten kto nie walczy już przegrał”. Myślę, że każdy powinien wykształcić w sobie ciekawość, bo na jej braku traci jako człowiek.”

„Najbliższe i najbardziej dogłębne zetknięcie z przeszłością – fizyczne przebywanie w miejscu, o którym tyle się słyszało. (…)”.

„Wyjazd tutaj był dla mnie ogromnym doświadczaniem tego miejsca. Zrozumiałam, że tych dwóch nazw: Oświęcim i Auschwitz nie używamy zamiennie. To są dwie inne, choć przeplatające się historie. Zaczęły kiełkować we mnie myśli, czym ta historia jest dla mnie, co z niej wynoszę i co mogę potem dać ludziom od siebie.”

„Zobaczyłam perspektywę mieszkańców Oświęcimia i okolic. Dało mi to nie tylko wiele do myślenia, ale zmieniło moje postrzeganie tego miejsca i utwierdziło w chęci patrzenia na rzeczy i problemy też oczami innych ludzi.”

„W projekcie najbardziej zaciekawił mnie wątek funkcjonowania mieszkańców Oświęcimia w „cieniu”, sąsiedztwie byłego obozu Auschwitz.”

„Co mi zapadło w pamięć:

- rysunki Kołodzieja

- rozmowa o Romach w barze Vinyl z lokalsami

- pierwsza sala na wystawie żydowskiej (kadry z życia przed wojną)

- drut kolczasty, przypomniał mi film „Zielona granica”

„Ucieszyłam się, że jest takie miejsce jak OIPC - miejsce na dyskusje i działanie. Otwartość! Ciekawość, zrozumienie, szacunek dla innych spojrzeń. Bardzo mnie to ucieszyło.”

Najnowsze w galerii...
Partnerzy OIPC...
  • Stowarzyszenie Romów w Polsce